poniedziałek, 31 marca 2014

3 rozdział. 'nie umiesz całować'


Gdy już miałam otwierać furtkę od mojego domu poczułam straszny ból w głowę i zauważyłam, że jakiś zakapturzony mężczyzna ucieka w przeciwną stronę w którą szłam ja. Zauważyłam też , że ktoś biegnie na nim i wyrywa mu siłą moją torebkę. Po chwili usłyszałam:

-Tylko mi tu nie mdlej.- i poczułam ,że ktoś unosi mnie na rękach

***
Obudziłam się rano. Poznawałam już to pomieszczenie. Gdy tylko doszłam do siebie od razu zaczęłam wyzywać Kamila.

-Nienawidzę ciebie!- krzyknełam i pobiegłam w kierunku drzwi

-Są zamknięte.- powiedział Kamil

-Śledziłeś mnie! Znowu! I ty się dziwisz dlaczego cię nie lubię.

-Tak się odwdzięczasz za uratowanie życia? Tu masz swoje dokumenty.- powiedział pokazując moją "małą czarną"

-Nie potrzebuję niańki. Poradziła bym sobie sama.- prawdę mówiąc to nie. Nie poradziła bym sobie sama za żadne skarby. - Po co za mną lazłeś?- spytałam nie chowając urazy

-Chciałem wiedzieć gdzie mieszkasz widziałem, że masz jutro urodziny, chciałem przysłać ci prezent.

-A skąd wiedziałeś , że jutro mam urodziny?.. A no tak dowód.

Jego nadopiekuńczość była męcząca ale za to baaaardzo pociągająca. Otrząsnęłam się po czym wróciłam do rzeczywistości.

-Jakoś nie chcę mi się wierzyć w twoje dobre intencje. Wypuść mnie z tego domu.- powiedziałam stanowczo. Kiedy zauważyłam iż nie ma reakcji spróbowałam ponownie do niego przemówić. -To był rozkaz! Halo? Czy do tej tępej zakutej główki nic nie dociera?!- popukałam go w głowę

-A powiesz mi, że mnie lubisz?- spytał z nadzieją

-Nie.

-Nie to nie.

-Bo zadzwonię do mojego chłopaka.- zagroziłam
Oczywiście myślałam , że zmięknie i otworzy mi drzwi jednak był nieugięty i czekał na dwa proste słowa


-To dzwoń.

-No dobra wypuść mnie proszęęęęę.
Mogłam tam nawet paść na kolana i błagać go żeby mnie wypuścił ale nigdy nie powiedziałabym mu , że go lubię moja duma by na tym ucierpiała.
Zrezygnowana musiałam coś zrobić.
-Okay. Raz kozia śmierć. Nie jesteś zły.

-Tylko na tyle cie stać?

Żeby udowodnić mu ,że nie jestem zwykłą niedoszłą 20-latką, zebrałam w sobie całą swoją kobiecość przyciągnęłam go do siebie i dałam mu soczystego buziaka prosto w usta. Oprócz tego, że dobrze kłamie jestem jeszcze znakomitą aktorką.
-Wiesz co pomyliłam się co do ciebie. Masz jeszcze jedną wadę nie umiesz całować.

Znowu skłamałam z dużym naciskiem na ZNOWU, jeśli znowu to znaczy , że już całe moje życie będzie opierać się na kłamstwie? Okłamywałam nawet samą siebie.

_________________________________

Początki są zawsze trudne ale mam już dalszy ciąg i według mnie jest MEGA fajny dlatego proszę o dużo komentarzy bo jeśli ich nie będzie to nie będę miała chęci aby dalej pisać. Jeśli macie jakieś pomysły to możecie oczywiście mi podpowiedzieć. Jeśli chcecie żebym coś zmieniła piszcie! :)

niedziela, 30 marca 2014

2 rozdział 'jesteś tak niesamowicie przystojny'.

Tego dnia wybrałam się wraz z Dagą, oczywiście z przymusu na zakupy , przecież zbliżały się moje urodziny i musiałam kupić niezbędne rzeczy, a wczoraj jakoś nie było okazji. W trakcie robienia zakupów dużo rozmawiałyśmy , jak to dziewczyny. Dagmarze przypomniała się jedna bardzo ważna rzecz.

-Czekaj czekaj. Czy to właśnie nie w twoje urodziny mijają dwa lata jak jesteś z Kubą?

-Dokładnie tak. Może weźmiesz mnie za głupią ale każdego dnia zakochuje się w nim na nowo. to nie były słowa które skopiowałam  z jakiegoś taniego romansidła to była najszczersza prawda

-No popatrz! A ja myślałam , że to będzie jednorazowy związek. A tu już dwa lata! Nie do wiary.

-A jak w twoim związku?

-Żadnych rewelacjii.

-To  chyba dobrze co nie?

-Nata wiesz co ty mówisz?! To jest najgorsze co może być! Jest nudny jak flaki w oleju.

-Daj spokój.

-Nic nie rozumiesz. Chciałabym żeby mnie zaskakiwał , był spontaniczny. A on? Powinien brać przykład z jakiś artystów na przykład z tego noo... Co dostałaś od niego wczoraj autograf no.. Jak on się nazywał?..

-Bednarek? Proszę cie, chyba nie masz już co wymyślić. kiwnełam głową na jeden z jej następnych dziwnych pomysłów- Naprawdę chcesz żeby brał przykład z tego brudasa?

-To , że ma dredy a ty go nie lubisz nie znaczy,  że jest brudasem.

-Daj już spokój. powiedziałam bo miałam już dość jej gadaniny o tym , że każdy ma być idealny to moja przyjaciółka ale powinna trochę przystopować.

Nagle z przymierzalni sklepu wyszedł Kamil. Gdy Daga była zajęta oglądaniem ciuchów od razu wziął ją na  stronę .

-Cześć, znowu się widzimy. Jaki dziwny zbieg okoliczności? Ale widzimy się trzeci raz a ty wciąż nie wyjawiłaś mi swojego imienia. Bo chyba nie masz na imię Mikołaj?
-Nie wierze w zbiegi okoliczności ani w przeznaczenia czyli jest jedno możliwe wyjaśnienie.. Śledzisz mnie? spytałam zdenerwowana

-Jasne. powiedział z nutką ironii - Myślisz , że śledziłbym każdą swoją anty fankę?

Pomyślałam sobie czemu nie? Ale zaraz zaraz..

-Skąd wiesz, że jestem twoją anty fanką?! musiałam uważać i nie wydzierać się za głośno żeby przypadkiem nie usłyszała nas Dagmara

-Trudno jest się nie domyślić kiedy masz moje podarte zdjęcie w portfelu. jego głos mówił 'przecież nic takiego nie zrobiłem tylko grzebałem ci w portfelu'

-Grzebałeś mi w portfelu?! niestety nie mogłam go udusić gdyż w oddali usłyszałam głos Dagi która ewidentnie mnie szukała -Dobra nieważne. Tylko zrób coś dla mnie, nie łaź za mną więcej.

-Mogę pójść na taki układ ale.. pod jednym warunkiem.

-Jeszcze będziesz mi tu warunki stawiał?! po chwili uległam, chciałam żeby dał mi już spokój -Czego chcesz?

-Daj mi swój numer. to nie brzmiało jak prośba czy dam mu swój numer, ale bardziej jak rozkaz. Życie!

-No dobra zapisuj..

Po tym jak najszybciej pobiegłam do wieszaków udając , że coś oglądam.

-Nata! Tu jesteś! Wszędzie cię szukałam. Gdzie byłaś?

-Przecież cały czas tu oglądałam. Chodźmy już stąd nie ma tu nic ciekawego.

Po chwili zaczął dzwonić mój telefon, nawet nie zerknęłam na wyświetlacz.

-Co jest? Czemu nie odbierasz?

-A tam to obsługa klienta. skłamałam

Nie musiałam długo czekać żeby Dagmara stała się jak tykająca bomba w końcu musiała wybuchnąć.

-Odbierz to! powiedziała zdenerwowana

-No dobra dobra. nie ukrywam bardzo bałam się tego telefonu ale musiałam go w końcu odebrać.
-Hallo? Kuba? Przepraszam. Naprawdę myślałam, że to kto inny. Nie bądź zły.

Po chwili dzwonek znowu zaczął zdzwonić.
-Tak? Kochanie zapomniałeś mi o czymś powiedzieć? spytałam bez zerkania na wyświetlacz telefonu

-Od kiedy mówimy do siebie kochanie? spytał, w jego głosie można było dosłyszeć nieopanowaną ochotę śmiechu

-Od nigdy!

-Ale czekaj! Nie rozłączaj się. powiedział zanim zdążyłam się rozłączyć

-Czego chcesz? Tylko szybko nie jestem sama. powiedziałam zirytowana

-Spotkajmy się. U mnie w domu?

-Taa jasne. Jeszcze czego? spytałam z ironią

-Czyli zgoda. powiedział z pewnością siebie -Do zobaczenia. szybko dokończył i rozłączył się

Nie zdążyłam nawet powiedzieć czy się zgadzam , ale stwierdziłam , że pójdę tam dla świętego spokoju.

-To tak rozmawia się z obsługą klienta? spytała zdziwiona Dagmara

-A zapomniałam Ci powiedzieć , że mój kolega pracuje i jest bardzo natarczywy. Tak natarczywy to dobre słowo. Rozumiesz?

-Aha. Pewnie ,że cię rozumiem .

-Daga nie obrazisz się jeśli do niego pójdę, bo inaczej nie da mi spokoju. Do zobaczenia. powiedziałam przytulając moją kochaną przyjaciółkę na pożegnanie
Od razu po tym spotkaniu tak jak "umówiłam" się z Kamilem poszłam do jego domu.
...
Drzwi do domu otworzył mi Kamil. NIESTETY! Chociaż kto inny jak nie on miał mi je otworzyć?

-Cześć. powiedział Kamil ze swoim bananowatym uśmieszkiem

-Czego chciałeś?! naskoczyłam na niego

-A może tak dzień dobry, miło mi cię widzieć? Hmm?
Wejdź. pomimo mojej reakcji był bardzo uśmiechnięty

-Nie mam takiego zamiaru. po dłuższym namyśle zgodziłam się

-Czym zasłużyłem sobie na takie traktowanie z twojej strony?

No wreszcie myślałam , że nigdy nie zada mi tego pytania bardzo chciałam na nie odpowiedzieć chociaż nie znałam na nie odpowiedzi.

-Nienawidzę cię za to , że strasznie gwiazdorzysz, za to jak na każdym wywiadzie kiedy się zastanawiasz mówisz yyy.. za to, że robisz beznadziejną muzykę i za to , że jesteś tak niesamowicie przystojny.

Nieeee! Ostatnie słowa nie mogły nawet ujrzeć światła dziennego , teraz pomyśli sobie , że ma na de mną przewagę. O co to to nie!

-Możesz powtórzyć? spytał z pozytywnym nastawieniem

-Twoje wady? Jasne.

Gdy to mówiłam już zmierzałam w stronę drzwi ,niestety kiedy chciałam już je otwierać Kamil przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował.

-A jakie są moje zalety? spytał  oczekując na pozytywną odpowiedź

-Och kochanie.. Nie masz ich! Bay. powiedziałam i wyszłam czym prędzej na zewnątrz.

___________________________________

:) A oto drugi rozdział. tadadadada xd

sobota, 29 marca 2014

1 rozdział ' A skąd mam pewność , że nie dodałeś tam jakiejś pigułki gwałtu?'


                 
Tak jak co piątek całą naszą paczką wracaliśmy z mega udanej imprezy.Gdy szliśmy ciemny lasem zauważyliśmy dwa żółte światełka.

-Ej samochód jedzie zejdźcie na bok! powiedział Mikołaj

Kiedy jednak żółte światełka się przybliżyły przestraszyliśmy się zaskakującym widokiem.

-Mikołaj to nie samochód to wilk. krzykneła Daga

Tak się przestraszyliśmy ,że każdy uciekł w inną stronę nawet mój chłopak nie pobiegł w moją stronę. A za kim pobiegł wściekły wilk?! Oczywiście ZA MNĄ! Biegłam ile sił w nogach ale bardzo szybko się męczę a wilk wcale nie był wolny. Wycieńczona pobiegłam pod przypadkowy dom i jak zwykle w takich sytuacjach zemdlałam.
***
Rano obudziłam się zupełnie obcym mi miejscu nie ukrywam , że bardzo się przestraszyłam.

-Gdzie ja jestem? spytałam jakby sama siebie

-Jesteś bezpieczna. powiedział głos zza moich pleców

-Nie no dobra ogólnie spoko, ale chcę już wyjść gdzie są drzwi? powiedziałam gdy spostrzegłam za sobą Kamila Bednarka

-Już uciekasz? Ale jesteś chyba bardzo spragniona masz wodę. w ręku trzymał szklankę z wodą ale stwierdziłam , że nie dam się tak szybko omamić byle komu

-Jasne. A skąd mam pewność , że nie dodałeś tam jakiejś pigułki gwałtu? Wypiję a ty zrobisz ze mną co zechcesz? O nie nie mam mowy!

-Słucham?

-Zdziwiony?! Możesz mi pokazać gdzie są drzwi? Bo się spieszę.

-Tak są tam. powiedział wskazując jedną ręką na drzwi chyba nadal był w szoku po tym o co go oskarżyłam

Gdy wróciłam do domu oczywiście nie zostałam nie zauważona przez moją kochaną mamusię.

-Natalia! krzykneła

-Tak mamo? 

-O której to się wraca do domu? Gdzie byłaś?!

-U Kuby. skłamałam, nie pamiętam kiedy ostatnio okłamałam moją mamę chyba jak miałam 11 lat i chciałam wyjść do koleżanki się pobawić

-No to teraz raz dwa do marketu, tu masz listę. wszyscy uważają , że dziewczyny uwielbiają zakupy ale dla mnie to była największa katorga jak może istnieć

-Mamooo nie mam dziesięciu lat chyba mogę przychodzić trochę później?

-No właśnie jesteś pełnoletnie i nie musisz już mieszkać ze swoimi rodzicami. Więc możesz tu mieszkać ale na moich warunkach!

-Dobrze dobrze. powiedziałam z niechęcią

Przypomniałam sobie , że przecież chłopaki i Daga też musieli zrobić zakupy więc od razu do nich zadzwonić. 
Kiedy wybraliśmy się do sklepu w którym mieliśmy zrobić zakupy poszłam w stronę półek z mąką niestety kiedy jej szukałam musiałam się z kimś zderzyć.

-O przepraszam. Zagapiłam się. powiedziałam nie widząc jeszcze kogo niechcący potrąciłam

-Cześć po raz kolejny. Słyszałem kiedyś , że jeśli spotka się kogoś pierwszy raz to może być przypadek ale za drugim to już przeznaczenie.

-Jeśli w to wierzysz to twoja sprawa ale mnie to nie tyczy.

Wtedy w moją "uliczkę" z mąką wkroczył Kuba. Miał minę jakby zobaczył ducha.

-Natka co robisz? spytał

-Ja? Nic, właśnie brałam autograf. A co?

W dobrym momencie Kami zrozumiał co się właśnie dzieje i powiedział:

-Dla kogo miał być ten autograf?

-Dla Mikołaja. Dziękuję miłego dnia. trudno było mi życzyć miłego dnia komuś takiemu jakim jest Kamil.

Gdy odeszliśmy ze strony Kuby zaczęły sypać się podejrzenia.

-Natalia o co chodziło? Nie jestem głupi wiem przecież , że go nie lubisz.

-Przecież słyszałeś to nie dla mnie to dla Mikołaja.

Każda fanka rozpłakała by się , nie to za mało powiedziane, posikała by się ze szczęścia, że w jednym dniu dwa razy spotkała Kamila Bednarka a co jeśli nie jest się jego fanką?

___________________________________________

Pierwszy rozdział. Jeśli wam się nie spodoba OBIECUJĘ, że będą lepsze. :))