Tak jak co piątek całą naszą paczką wracaliśmy z mega udanej imprezy.Gdy szliśmy ciemny lasem zauważyliśmy dwa żółte światełka.
-Ej samochód jedzie zejdźcie na bok! powiedział Mikołaj
Kiedy jednak żółte światełka się przybliżyły przestraszyliśmy się zaskakującym widokiem.
-Mikołaj to nie samochód to wilk. krzykneła Daga
Tak się przestraszyliśmy ,że każdy uciekł w inną stronę nawet mój chłopak nie pobiegł w moją stronę. A za kim pobiegł wściekły wilk?! Oczywiście ZA MNĄ! Biegłam ile sił w nogach ale bardzo szybko się męczę a wilk wcale nie był wolny. Wycieńczona pobiegłam pod przypadkowy dom i jak zwykle w takich sytuacjach zemdlałam.
***
Rano obudziłam się zupełnie obcym mi miejscu nie ukrywam , że bardzo się przestraszyłam.
-Gdzie ja jestem? spytałam jakby sama siebie
-Jesteś bezpieczna. powiedział głos zza moich pleców
-Nie no dobra ogólnie spoko, ale chcę już wyjść gdzie są drzwi? powiedziałam gdy spostrzegłam za sobą Kamila Bednarka
-Już uciekasz? Ale jesteś chyba bardzo spragniona masz wodę. w ręku trzymał szklankę z wodą ale stwierdziłam , że nie dam się tak szybko omamić byle komu
-Jasne. A skąd mam pewność , że nie dodałeś tam jakiejś pigułki gwałtu? Wypiję a ty zrobisz ze mną co zechcesz? O nie nie mam mowy!
-Słucham?
-Zdziwiony?! Możesz mi pokazać gdzie są drzwi? Bo się spieszę.
-Tak są tam. powiedział wskazując jedną ręką na drzwi chyba nadal był w szoku po tym o co go oskarżyłam
Gdy wróciłam do domu oczywiście nie zostałam nie zauważona przez moją kochaną mamusię.
-Natalia! krzykneła
-Tak mamo?
-O której to się wraca do domu? Gdzie byłaś?!
-U Kuby. skłamałam, nie pamiętam kiedy ostatnio okłamałam moją mamę chyba jak miałam 11 lat i chciałam wyjść do koleżanki się pobawić
-No to teraz raz dwa do marketu, tu masz listę. wszyscy uważają , że dziewczyny uwielbiają zakupy ale dla mnie to była największa katorga jak może istnieć
-Mamooo nie mam dziesięciu lat chyba mogę przychodzić trochę później?
-No właśnie jesteś pełnoletnie i nie musisz już mieszkać ze swoimi rodzicami. Więc możesz tu mieszkać ale na moich warunkach!
-Dobrze dobrze. powiedziałam z niechęcią
Przypomniałam sobie , że przecież chłopaki i Daga też musieli zrobić zakupy więc od razu do nich zadzwonić.
Kiedy wybraliśmy się do sklepu w którym mieliśmy zrobić zakupy poszłam w stronę półek z mąką niestety kiedy jej szukałam musiałam się z kimś zderzyć.
-O przepraszam. Zagapiłam się. powiedziałam nie widząc jeszcze kogo niechcący potrąciłam
-Cześć po raz kolejny. Słyszałem kiedyś , że jeśli spotka się kogoś pierwszy raz to może być przypadek ale za drugim to już przeznaczenie.
-Jeśli w to wierzysz to twoja sprawa ale mnie to nie tyczy.
Wtedy w moją "uliczkę" z mąką wkroczył Kuba. Miał minę jakby zobaczył ducha.
-Natka co robisz? spytał
-Ja? Nic, właśnie brałam autograf. A co?
W dobrym momencie Kami zrozumiał co się właśnie dzieje i powiedział:
-Dla kogo miał być ten autograf?
-Dla Mikołaja. Dziękuję miłego dnia. trudno było mi życzyć miłego dnia komuś takiemu jakim jest Kamil.
Gdy odeszliśmy ze strony Kuby zaczęły sypać się podejrzenia.
-Natalia o co chodziło? Nie jestem głupi wiem przecież , że go nie lubisz.
-Przecież słyszałeś to nie dla mnie to dla Mikołaja.
Każda fanka rozpłakała by się , nie to za mało powiedziane, posikała by się ze szczęścia, że w jednym dniu dwa razy spotkała Kamila Bednarka a co jeśli nie jest się jego fanką?
___________________________________________
Pierwszy rozdział. Jeśli wam się nie spodoba OBIECUJĘ, że będą lepsze. :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz