środa, 14 maja 2014

27 rozdział. ' Pasja do wilków nas połączyła.'

-Myślisz o tym dupku , tak? O twoim byłym? Kochasz się ze mną a myślisz o nim.

-Poprawka Kamil , uprawialiśmy sex a to jest duża różnica.
Kamil momentalnie zerwał się z łóżka i zaczął ubierać spodnie.

-To co ja tutaj jeszcze robie? Jesteś jak każda inna dziwka napotkana na ulicy. Pusta! Bez jakich kolwiek uczuć.

-Tak może i jestem pusta. Zazdrościsz mi?

-Brak słów.
I już po chwili go nie było , usłyszałam tylko głośny charakterystyczny trzask drzwiami.

Co ja sobie wyobrażałam?! Sex na zgodę?! Jestem totalną kretynką.
Usiadłam na brzegu łóżka podtrzymując głowę rękoma , jednocześnie masując skroń.
Uprawiałaś z nim sex idiotko! To już chyba coś znaczy?!-ochrzaniła mnie jedna z cząsteczek mojego mózgu (ta pesymistyczna strona).
Css , sex bez zobowiązań w dzisiejszych czasach to normalne.-odezwała się druga.
-Możecie się wreszcie zamknąć?!-wykrzyczałam na cały dom a mój mózg wreszcie się wyłączył.
-Już jesteś córciu?-usłyszałam z otwieranych się właśnie drzwi wejściowych.

-Tak jestem.-podbiegłam do niej i jak najszybciej wtopiłam się w jej ramiona. -Masz głupią córkę.-przyznałam słusznie.

-Wiem , nie musisz mi o tym przypominać.

-Mamo! Miałaś mnie pocieszyć!-lekko się uśmiechnęłam.

-A co się stało?-spytała już bardziej przejętym głosem. Już chciałam jej to wszystko opowiadać , ale przymkneła mi usta.-Albo wiesz co? Nie. Chodź do mnie , przytul się i nic nie mów. Wiem , że teraz najbardziej jest Ci potrzebna moja obecność.
Moja mama wręcz czytała w moich myślach. To było oczywiste , że niepotrzebowałam jej się zwierzać tylko chciałam samej jej obecności. Po prostu być.
Pamiętam jak dzisiaj wypowiadałam do Adama bardzo mądre zdanie "Zawsze kiedy bedziesz mnie potrzebował ja będę." Dlaczego ja tego nigdy niepowiedziałam Kamilowi?! Czemu?! Mogłam to powiedzieć pięciolatkowi a chłopakowi na którym mi zależy nie?
Nie ma na świecie gorszego stworzenia ode mnie. Tak! Jestem potworem! Potworem w zwykłej człowieczej, niewinnej skórze. Ten potwół rani innym serca przy czym jego zostaje nienaruszone. Przypomnijmy sobie ilu to chłopakom zakochanych we mnie złamałam serce. 1.. 2.. 3.. 20? Ale co jeśli ja ich wcale nie kochałam? Co ja mam poradzić. Rozum mówił "Tak , on ma bogatych rodziców. Bierz go!" , ale co z tego jak serce mówiło spokojnym tonem "Nie, to nie jest ten jedyny , ten na którego czekasz. Twój królewicz gdzieś tam na ciebie czeka a jeśli zwiąrzesz się z nim już nigdy go nie spotkasz."
I teraz jak ja mam się kogokolwiek posłuchać? Jednak zawsze wybierałam serce i wychodziło mi to na dobre. Ja jak i moje serce od zawsze potrzebowałam miłości a nie jakichś tak dóbr materialnych.

-Mamo , a jak Ty się poznałaś z tatą?

-Naprawdę chcesz to wiedzieć? Co to była za historia..
Nie wiem czemu , ale zawsze kiedy moja mama chciała opowiedzieć mi tę historię zakładałam na uszy słuchawki i jej nie słuchałam , a właśnie teraz chciałam poznać dotąd mi nieznane.
Usiadłyśmy równo na kanape i Eliza (czasami mówię po imieniu) przystąpiła do gadania .
-Wiesz zaczeło się od tego , że twój tatuś pomylił toalety na pewnej dyskotece na której byłam z koleżankami, nawet nie wiesz jak się na niego wydarłam , że na długo by mnie popamiętał. Wyzywałam go od zboczeńców , babiarzy i alfonsów. Dopiero później tata jak zawsze ze stoickim spokojem wytłumaczył mi mi , że to JA pomyliłam toalety. Wtedy najlepiej spaliłabym się ze wstydu , ale on zaprosił mnie na drinka. Potem nie liczyły się już dla mnie koleżanki z którymi przyszłam. Przegadałam z nim całą noc a później to już samo poszło.

-Wow. -odpowiedziałam z zachwytem. Nie wiem czy mogę to nazwać romantyczną historią , ale napewno jak z najlepszej komedi.

-A teraz sama widzisz.. tata cały czas jest w delegacji. Pogoń za pieniądzem. Dobrze by było gdyby przyjeżdżał raz w miesiącu.-westchnęła.-Dziecko jak Ty się właściwie poznałaś z Kamilem?

-Hmm jak? No ten.. teges.. Pasja do wilków nas połączyła.-roześmiałam się za wspomnienie które wtedy wcale nie wydało się takie śmieszne..-Tylko mamo żeby była jasność .. my nie jesteśmy razem.-wstałam i doprowadziłam do ładu.

-Kiedy będę miała wnuki zrobię im takie piękne dredy jak ma Kamil. Najpierw będzie wnuk, Natan. Pamiętasz jak chciałaś mieć syna o tym imieniu?

-Mamo, to że jesteś fryzjerką i fanką Kamila nie upoważnia cię do tego żebyś robiła moim dzieciom dredy.. a te bachorki napewno nie będą z Kamilem.

-Potem będzie córka , Emilka. Już widzę tabliczkę na waszym domu , *Kamil i Natalia Bednarek*.
Jej nie da się nic wmówić , to w końcu moja mama..
_________________________

Ten rozdział pisałam na telefonie i naprawdę przepraszam za wszelkie błędy.. :/

1 komentarz:

  1. I zawsze jak jest wszystko dobrze, to potem cos sie musi spieprzyc :C
    mam nadzieje, ze sie pogodza! :D MUSZA ! :D

    OdpowiedzUsuń