niedziela, 13 kwietnia 2014

11 rozdział 'Ey! To nie jest śmieszne! To mój przyjaciel.'

-Przecież wiesz , że się na to nie zgodzę , Ty tutaj masz próby, koncerty ,fanów nie możesz tego tak zostawiać..-powiedziałam a on chwycił mnie za dłonie i czule je pieścił

-Najbliższy koncert mam zaplanowany za dwa tygodnie a Wrocławscy fani mają mnie tu prawie na co dzień. Pomyśl o tym z innej strony będę mógł z tobą wszędzie pójść nie będziesz samotna.

-Towarzystwa może mi dotrzymać mój przyjaciel.-powiedziałam na co Kamil spuścił głowę w dół

-A kto to jest ? Ta twoja przyjaciółka Dagmara czy jak jej tam? -spytał

-Nieee , ale on nie sprawia problemów.

-A więc to on.-powiedział smętnie.-To zgadzasz się? Jedziemy razem?

-No dobra jak już tak bardzo chcesz. Później zadzwonię do Nikoli i dam Ci znać dokładnie kiedy to będzie. Cześć.-pożegnałam go

W drodze do domu postanowiłam zadzwonić do Nikoli aby dokładnie znać miejsce i czas wydarzenia. Tego co się dowiedziałam sama się nie spodziewałam.
 WoW. To już jutro, no to szybko mnie poinformowała nie ma co. Wtedy zadzwoniłam do Kamila aby go powiadomić, ku mojemu zdziwieniu powiedział tylko zwykłe *Okay*. Weszłam do mojego cud pokoju i od razu zaczęłam pakować swoje rzeczy.Do pokoju przyszła moja mama.
-Gdzie się pakujesz?-spytała

-Jadę na casting.-powiedziałam nadal się pakując

-Nie rozumiem co ty widzisz w tym modelingu! Zostań w domu niedługo zblirza się rocznica..

-Jade z Kamilem.-przerwałam jej

-Wiesz..może to jednak dobry pomysł , że jedziesz przecież musisz próbować.-moja mama gwałtownie zmieniła zdanie na ten temat.-Dobranoc Natalko.-jak usłyszała jadę z Kamilem już o nic nie musiała się martwić, a może powinna?

-Dobranoc.-odpowiedziałam
Nie wiem jak mogłam emocjonalnie przeżyć ten dzień, wiem tyle , że źle wpłynął na moją psychikę. Przecież to właśnie dziś zerwałam z Kubą, śpiewałam z Kamilem, kłóciłam się z tą pipą Martyną i jeszcze na kolacje doszedł ten casting. Może dlatego tak szybko zasnęłam.
***
Obudziłam się po dziesiątej gdy spojrzałam na ekran mojego małego dotykowego telefonu zobaczyłam , że mam kilka nieodebranych połączeń od Kamila. Casting był o szesnastej a my nawet nie mieliśmy zarezerwowanych pokoi w hotelu. Oddzwoniłam do niego.
-Gdzie jesteś?-spytał

-W domu a gdzie miałabym być?-powiedziałam zaspana, odsłoniłam rolety a za oknem zobaczyłam Kamila opierającego się o auto jakieś czarne BMW i kiwającego do mnie. -Czekaj już do ciebie idę.- rozłączyłam się, szybko się ubrałam w byle jakie ciuchy, pociągnęłam za sobą walizkę i zanim się zorientowałam już byłam przy drzwiach.
-Cześć-przywitałam go gorącym uśmiechem

- No hej.Daj walizkę.-powiedział i kiedy ją podnosił aż jęknął z bólu.-Jeju co ty tam masz?

-Tylko najpotrzebniejsze rzeczy. -powiedziałam.-A i jeszcze go.-dodałam

-Co to jest Fikus?-Kamil zaczął się śmiać.-Zabierasz ze sobą krzak?-mówił nadal nie przestając się śmiać

-Ey! To nie jest śmieszne! To mój przyjaciel. Poznajcie się Antek-Kamil, Kamil-Antoś.

-Wiesz podałbym mu rękę tylko nie wiem w który liść. Z kim ja żyje?-zapytał sam siebie

Kiedy Kamil się już uspokoił mogliśmy jechać. Podczas jazdy było naprawdę bajecznie, oglądałam za szybą przepiękne krajobrazy, słuchałam fajnej muzyki która przy okazji zagłuszała trajkotanie Kamila i grałam w gry na telefonie. Jechaliśmy tak z dwie godziny. Podjechaliśmy do pierwszego lepszego hotelu i spytaliśmy o o wolne pokoje ,niestety wszystkie były zajęte tak samo było z czterema następnymi.  Tak to jest jak nie rezerwuje się pokoi..Gdy dojechaliśmy do ostatniego z hoteli Kamil zdenerwowany naskoczył na recepcjonistkę.
-Proszę pani!- krzyknął

-Kamil spokojnie.-upomniałam go


-Niech pani nas nie załamuje.-powiedział już nieco spokojniej.-Ma pani jakieś wolne pokoje?

-Chyba coś się znajdzie. -powiedziała i zaczęła szperać w komputerze.-Tak mamy jeden apartament małżeński.

-Dobra! Bierzemy.

-Kamil a jak Ty sobie to wyobrażasz? Ja Ty i łóżko? To nie wróży dobrze.-dotknęłam go w ramie i odwróciłam aby stał ze mną twarzą w twarz

-Nie jestem wróżką. Mamy jakieś inne wyjście? Chyba , że chcesz spać pod mostem.

-To bierzecie państwo?-spytała recepcjonistka

-Tak. -powiedział Kamil nawet nie licząc się z moim zdaniem
Powendrowaliśmy do naszego pokoju odłożyliśmy bagaż i Antosia a Kamil zaproponował:
-Nata, a może przejdziemy się po mieście , kupimy Ci jakąś sukienkę na ten casting.

-Twierdzisz, że źle się ubieram?

-Nieee , ale mimo wszystko przyda się jakaś nowa sukienka.

-Nie lubię zakupów.-powiedziałam na co Kamil zrobił zdziwioną minę.-Ale jeśli tak chcesz.. Poświęcę się dla ciebie.-powiedziałam z uśmiechem


Poszliśmy do jakichś sklepów i Kamil od razu zaczął wybierać miliony sukienek nawet całkiem ładnych, jedna z nich szczególnie przypadła mi do gustu i już w sklepie postanowiłam ją ubrać. Kami zapłacił za mnie , w sumie było mi to na rękę bo sama na siebie nie zarabiałam a mama przelewała mi co miesiąc 500 złotych na drobne wydatki.

W końcu mogliśmy pójść na ten casting po drodze oczywiście zatrzymały nas jakieś fanki Kamila , ale to nie zrobiło nam jakiejś straty czasu. Doszliśmy do przeogromniastej galerii handlowej a w środku rozciągała się kilku metrowa kolejka.
-No to klops.-zwrócił się do mnie Kamil
Ta kolejka to pikuś w porównaniu z tym jak wyglądały te dziewczyny..
____________________________________
Bacznie pilnujcie rozdziałów bo będą się dziać takie rzeczy , ze cho cho. :))

3 komentarze:

  1. Łoo :D
    Cudowny blog:)
    A jedno pytanie. Gdzie bedzie spał Antek? A apartamenci z nimi Czy w jakims innym pokoju?
    Ogolnie super. Mialam troche do nadronienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie będzie najistotniejsze gdzie będzie spał Antek.. Wszystko w swoim czasie :D

      Usuń
    2. Oki. :D
      To czekam na kolejny :))

      Usuń