czwartek, 17 kwietnia 2014

13 rozdział 'A co będziemy robić przez ten cały dzień?'


Spokojnie weszliśmy do naszego pokoju hotelowego numer 68, no no ładnie. Od razu walnęłam się na łóżko a Kamil poszedł do łazienki , po kilku minutach położył się obok mnie.
-Kamil..- powiedziałam cicho i delikatnie

-Tak?-spytał

-Mam nadzieję , że się nie wiercisz.-nic nie powiedział , albo był tak ciekawy albo po prostu udawał. Chwilę poleżałam , ale myśl o tym ,że obok mnie śpi Kamil nie dawała mi zasnąć. Wstałam i zapaliłam lampkę , Kamila najwyraźniej raziło światło.

-Zgaś to.-powiedział przykrywając swoją twarz miękką poduszką. Ja nie przejmując się jego reakcją poszłam po mojego przyjaciela i położyłam go pomiędzy mną a Kamilem. Chłopak poczuwszy Antosia momentalnie się przebudził i zaczął się śmiać.

-No co? Antoś nie jest gejem ma nawet na oku całkiem ładną orhidee, i nie waż się go macać.-zagroziłam przykładając do jego nosa mój zgrabny palec. Wreszcie mogłam normalnie zasnąć.
***
Obudziłam się rano przez chwilę patrzałam w jego piękne duże zielone.. LIŚCIE?! Antoś!
No tak przecież postawiłam go tam w nocy kiedy nie mogłam zasnąć, ale wtedy gdzie Bednarek? Rozglądałam się chwilę po pomieszczeniu i zaczęłam się wydzierać.
-Maka paka! Maka paka! Maka paka czy jak Ci tam, chodź tu! -krzyczałam

-Maccabraa idiotko.-powiedział i cisnął we mnie poduszką która w nocy musiała spaść z łóżka.

-Ciekawe kto tak na ciebie mówi, babcia? A nie! Przecież ona mówi na ciebie Kamila bo Ty jesteś dziewczynką.-zaczęłam się głośno śmiać

-Zobaczysz jeszcze pożałujesz , że się urodziłaś!-powiedział z wielkim uśmiechem na ustach.

-A co będziemy robić przez ten cały dzień? Wyniki są dopiero o 18.-powiedziałam

-Możemy iść na spacer.-zaproponował. Ja tylko przytaknęłam moją mądrą główką.

Poszłam do łazienki zrobić sobie lekki makijaż i ubrać wygodne ciuchy,

niedługo już byłam gotowa. Wyszliśmy na ogromny hol i znowu poczułam się dziwne uczucie i zatrzymałam Kamila.
-Ej ej ej. Stój! Śniadanie!-upomniałam go i wskazałam na ogromną stołówkę

-Ile ty żresz? Niedługo się w łóżku się nie zmieścisz.

Zjedliśmy śniadanie, jakieś kanapki herbatę i wyszliśmy na świeże powietrze . Szliśmy sobie uliczką i nagle zgubiłam Kamila z pola widzenia, po chwili spostrzegłam go gdzieś w tyle obok jakiegoś fioletowego sklepu. Cofnęłam się do niego.
-Wejdźmy tu! Proszeee.-powiedział Kamil

Przez chwilę patrzałam na dziwnie wyglądający sklep i kiedy zorientowałam się gdzie on zamierza wejść od razu go skarciłam.

-Co to jest? Sex shop? Zwariowałeś?-może i wyglądało to tak jakbym była na niego zła , ale tak naprawdę uśmiech nie znikał mi z twarzy

-No co? Może Kubuś lubi takie rzeczy.
_________________________________

Jeju przepraszam , że w ostatnim czasie nie dodawałam rozdziałów. :') Tak wyszło. A i jest takie coś co się nazywa wyświetlenia i ich jest całkiem sporo , ale komentarzy brak! Chyba nie nadaje się do pisania , ale będę to robić bo to moja pasja i nie zamierzam z niej rezygnować :) Następnym razem będzie dłuższy.. Pozderki. :*

2 komentarze:

  1. Z długością rozdziałów u nas jest podobnie, więc się dogadamy :D
    Sex shop? :D OSTRO :D
    A Maka paka mnie rozwaliła :D
    przecież pomiędzy Maccabra, a maka paka nie ma prawie wcale różnicy :3
    Dużo weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :* i nawzajem z tą weną czekam na rozdział :)

      Usuń