...
Przy drzwiach do "sali tortur" Kamil chwycił mnie za ramiona tak , że spojrzałam prosto w jego urzekające czekoladowe oczy, były lekko przejęte.. A może to są tylko takie moje urojenia?
-Natalia , nie denerwuj się wszystko będzie okay. Tak?-lekko mną potrząsnął co pozwoliło mi się trochę odstresować.
-Wiem ,ale mimo wszystko jestem poddenerwowana .-powiedziałam spuszczając mój wzrok na ziemię

Sala była w odcieniach szarości na samym jej środku stało wielkie białe tło a wokół niego roiło się od różnego typu lamp i innych różnych rzeczy których nie do końca ogarniałam , oczywiście znalazł się też tam aparat.. Byłam trzecia z kolei więc mogłam spokojnie popatrzeć jak to powinno wyglądać. Pierwsza z nich miała założyć strój kąpielowy i miała stworzyć typowo plażowy klimat.
Prościzna.-pomyślałam. Druga zaś miała motyw żałobny , czerń i takie szare odcienie.
W końcu przyszedł czas na mnie , pani kostiumograf szybko sprawdziła moje wymiary.
-Świetnie , świetnie.-mruknęła wesoło pod nosem.-Ile masz lat?-spytała spoglądając na sukienki które znajdowały się na długim wieszaku.
-Dwadzieścia.-odparłam i nerwowo włożyłam ręce do kieszeni
-Idealnie.-powiedziała i wyjęła z tych wszystkich kolorowych sukienek tej której najbardziej nienawidziłam , była biała , długa , niewygodna (przynajmniej tak słyszałam) i co najgorsze ŚLUBNA. Tak , trafiłam na suknię ślubną! Wyobrażałam już sobie jak rozbawiony Kamil przygląda się z uśmiechem nad tym jak się męczę i z lekką pogardą przyglądam się temu co zaraz mam na siebie włożyć. Obróciłam się w jego stronę i rozłożyłam bezradnie ręce i bezdźwięcznie ruszałam ustami w rytm *Ratuuuuuj*. I co ja mam teraz zrobić? Wszystko tylko nie suknia ślubna! Od dziecka miałam wstręt do wesel do tego hałasu i ogólnie do tej atmosfery która tam panowała.. a jeszcze miałam teraz ubrać suknie ślubną?
-Podejdź tam do makijażystki..-wskazała palcem.-ona zrobi Ci makijaż a potem jakąś normalną fryzurę
A ta to kurwa nie jest normalna?!-znienawidziłam ją w myślach i popukałam się się w głowę , dobrze , że tego nie widziała , zza pleców usłyszałam głośny śmiech Kamila.
...
Kiedy siedziałam już na krześle poczułam muśnięcie na ramieniu.
-Będziesz wspaniałą panną młodą.-szepnął mi do ucha
-Przynajmniej będę już miała to za sobą.-prychnęłam śmiechem
-Kto wie może jeszcze zostaniesz panną młodą..
-Drugi raz? Nie dzięki nie ma z kim, ostatnio jednego przystojniaka mi spłoszyłeś nie pamiętasz?-powiedziałam popijając łyk wody która przygotowała mi makijażystka
-Natrafi się inny , na przykład ja.-gdy to usłyszałam zadławiłam się wodą która właśnie przełykałam, Kamil zaczął mnie klepać po plecach żebym mogła normalnie oddychać.-Gdybyś widziała swoją minę.-zaśmiał się
-Ciebie to bawi?
-I będziemy mieć małe Bednarki.-dopowiedział i zaczął nucić i tańczyć.-Za rok może dwa przyjdzie miłość jak Bóg da.
-Wypchaj się.-warknęłam.-Przepraszam czy można go stąd wyprowadzić?-spytałam się makijażystki
-Dobra ,dobra już jestem cicho.-przyłożył sobie palec do ust i przez najbliższe robienie makijażu milczał..

"Człowiek szuka miłości w głębi serca wie ,że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym."
____________________________________
Najbliższego rozdziału spodziewajcie się we wtorek albo w środę. :/ muszę nadrobić w zeszycie to opowiadanie :) To liczę na dużo komentarzy. :)) Co sądzicie o tym rozdziale? Jak myślicie blisko im do zakochanie czy nie?
Blisko, bliziutko ;O
OdpowiedzUsuńobawiam się, że nawet już, tylko dziewczyna zgrywa taką niedostępną, żeby Bednarek mógł o nią bardziej zabiegać :D
hahaha :D
Wizja małych Bednarków baaaaardzo mi się podoba <3