czwartek, 3 kwietnia 2014

7 rozdział. 'Powiedzieć? Niepowiedzieć? Powiedzieć? Niepowiedzieć?'

Usiadłam na wygodnej sofie w salonie i sięgnęłam po kwiaty które ozdabiały duży drewniany stół. Wyrywałam z każdego po jednym płatku i zastanawiałam się:
-Powiedzieć? Niepowiedzieć? Powiedzieć? Niepowiedzieć?

Otoczona byłam chyba z dziesięcioma kwiatkami. Za każdym razem kiedy kończyłam obrywać kwiatek wychodziło "powiedzieć". Naprawdę ciężko jest wyznać osobie którą się kocha , że się ją zdradził bez namysłu. Nie wiedziałam jak to przyjmie. A jeśli pobiłby Kamila? Nieee. Przecież on jest potulny jak baranek. Nie miał na swoim koncie ani jednej bójki. Chyba za dużo naoglądałam się tych wszystkich seriali paradokumentalnych.
Zdecydowałam, że stawie czoło lękowi.
-Mamo! Wychodzę!- zawołałam

-A gdzie idziesz?- kto jak kto ale moja mama była najciekawszym stworzeniem na świecie

-Muszę Ci się ze wszystkiego spowiadać?

-No nie, ale jeśli idziesz do Kamila to poproś o autograf "Dla przyszłej teściowej". Koleżanki będą mi zazdrościć.

-Jasne.- powiedziałam obojętnie

"Dla przyszłej teściowej" to sobie wymyśliła może jeszcze "Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia"? Ale jeśli już tak chciała..
Gdy szłam nie zastanawiałam się co będzie później poszłam na spontana ale czułam , że jeszcze będę tego żałować. W końcu stanęłam przed drzwiami i niepewnie zapukałam.
Otworzył Kuba.
-Cześć kochanie. Wchodź.- powiedział bardzo bardzo dziwnie
_________________________________

Ale to krótkie.. :o Eee tam. Zrozumcie mnie. Tak bywa xd

1 komentarz:

  1. Świetny blog! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń